www.rowersachs.fora.pl

szam

Jak porównuję bębnowe hamulce w Spartamecie z V-breakami albo rolkowymi to dochodzę do wniosku, ze są do bani. W moim rowerze nie jestem w stanie zablokować żadnego z kół mimo maksymalnych nacisków na dźwignie (szczęki i bębny ok.), może to takie rowerowe ABS-y i skuteczność hamowania porównywalna?

marms

Szam poluzuj linki hamulców żeby maksymalny nacisk wypadał na miejsce kiedy klamka zaczyna dochodzić do martwego punktu ok 1 cm od rurki efekt niezły sam zobacz.
W moim spartamecie hamulec przedni był kompletnie nieużywany może trzeba dotrzeć?

Jopasek

Dokładnie tak jak marms pisze zacznij używać częściej hamulca żeby się dotarł albo nalot zszedł i zacznie blokować koła Smile

stan2300

proponuje zjac kolo tylne i zobaczyc czy szczeki nie sa zatluszczone olejem,ktory mogl sie przedostac przez symeryng zabieraka ,wowczas proponuje kupic srodek do odtluszczania tarcz hamulcowych l ub rozpuszczalnik acetonowy i je odtluscic i wymienic symeryng zabieraka ,a przednie - nakleil sie na nie pyl z okladzin i bebna i jest taki efekt jak podajesz ,rozebrac i przetrzec papierem sciernym szczeki, a beben przetrzec szmatka,jesli jest weszystko ok. to hamulce potrafia zablokowac kolo bez problemu,z tylu mogl wyciekac olej wczesniej i ktos po zmianie symerynga nie odtluscil szczek i rowniez bedzie slaby hamulec

szam

Dzięki za rady Very Happy

podmiejski

Tak przy okazji: uczono mnie że "klamka" nie powinna dochodzić do rurki kierownicy bardziej niż grubość paluchów kierowcy - to tak na wypadek wywrotki która dociskała "klamkę"