|
www.rowersachs.fora.pl O rowerach z silnikiem Sachs
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
stan2300
Administrator
Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 1738
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 42 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:50, 02 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
szukaj a znajdziesz ,jednym z ktorym mozesz nawiazac kontakt jest kolega o loginie cobra1 -jesli sie nie myle ,a jest napewno wiecej kolegow z twoich stron tylko przejrzyj liste zarejstrowanych forumowiczow ,znalazl bys napewno wiecej ale wiekszosc kolegow wstydzi sie swoiej malej ojczyzny i nie podaja skad sa
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez stan2300 dnia Czw 22:51, 02 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Phantasm
Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pomorskie
|
Wysłany: Nie 18:13, 29 Gru 2013 Temat postu: Uaktualnienie tematu przydatności rowerów ze wspomaganiem. |
|
|
Pisząc odpowiedź na wiadomość prywatną, uznałem że jej treść zamieszę w tym wątku. Pytanie dotyczyło wrażeń z ewentualnie posiadanego roweru.
Niestety kwestie finansowe zmieniły moje plany, a te były dość ambitne bo zakup 2 rowerów naraz a w najlepszym przypadku 3, bo generalnie chciałem je kupić rodzicom i wybrać się z nimi na pare przejażdżek ale obawiam się że sam pedałując na normalnym rowerze zwyczajnie im nie dorównam ;p
Sam zatem nie mogę opisać wrażeń z użytkowania takiego roweru i na takie pytania trudno byłoby mi odpowiedzieć ale znam odpowiedzi na kilka pytań zadanych przez inne osoby jak np w którym momencie zaczyna się młynek - zwyczajnie pedałując. Konstrukcja przełożenia dla roweru z jedną zębatką - aby umożliwić wygodne startowanie i zwykłe pedałowanie wymusza taki stosunek zębatek że pedałując "młynek" pojawia się nie później jak około 15km/h. Nie jest to dużo ale i nie mało, zwyczajnie pedałując i jadąc na wycieczkę średnia prędkość wynosi jednak 14km/h, aby średnia prędkość zbliżyła się do 20km/h trzeba się już mocno namęczyć i to już jazda wyczynowa = na szybkość, nie prędkość przejazdowa przyjemnej wycieczki rowerowej. Ja jeżdżąc po Pomorzu jako młody 30l facet ze zdrową prędkością męską osiągam właśnie 14km/h Średniej prędkości. Czasami dla samej szybkości robię przejazdy ze średnią prędkością 22km/h+ ale tempa tych przejazdów i wysiłku w to wkładanego dzieli ogromna przepaść.
Tak więc zębatce i przełożeniu w rowerach Zachs nic bym nie zarzucił jak sądzę, to nie ma być wyczynowe przełożenie ale takie by zjeżdżając z szosy w las i wyłączając silnik przerzucając się na jazdę na pedałach było to komfortowe i umożliwiało podjazd pod jakieś niewielkie wzniesienia.
Wreszcie takiego roweru nie kupuje się po to by jazdę na silniku wspomagać jeszcze pedałowaniem aby bić rekordy prędkości, to jest możliwe bo holendrzy sprzedają do tych rowerów specjalny komplet przerzutek na tył i wtedy ma się już 5 zębatek i można spokojnie zapomnieć o "młynku" i pedałować sobie na wyższe prędkości ale wiem z własnego doświadczenia że 'wyczynowe' pobijanie własnych rekordów prędkości nudzi się po 2-3 razach, kiedy to człowiek zweryfikuje przed samym sobą że: "tak, potrafię na rowerze pojechać ponad 30km/h przez pół godziny..godzinę itp". Potem jak już się to zweryfikuje chce się zwyczajnie komfortowo jeździć, coś zobaczyć, bo w końcu po to jest rower by móc jechać trasami zwykle niedostępnymi dla samochodu albo takimi jakie się mijało właśnie samochodem i przeleciała myśl "o tu jest fajnie tu mógłbym sobie na rowerze pojeździć", zatem to czego trzeba to rower który pozwoli na jazdę komfortową na pedałach tam gdzie taka zajdzie ochota bądź konieczność ale który (co spalinowe właśnie oferują) DOWIEZIE w to jakieś upatrzone miejsce bez wysiłku.
Jest kilka miejsc na Pomorzu które zwiedziłem na rowerze i gdzie chciałbym zabrać rodziców inaczej niż samochodem własnie, by czuć wiatr, szelest liści, móc przystanąć w każdym dowolnym momencie i spojrzeć na czyjąś zagrodę czy pastwisko z pasącymi się końmi czy krowami albo popodziwiać fermę strusi. Jednak nawet dla mnie młodego mężczyzny dojazd na rowerze w te miejsca choć przyjemny jest nie ma co udawać nieco męczący, a czasami okazało się że nawet nie czując przemęczenia i jeżdżąc kilka dni z rzędu na trasy 50kilometrowe np 3ciego dnia w drodze powrotnej staw tak ważny jak kolano zaczynał bardzo boleć sygnalizując zwyczajne zużywanie materiału - i tu się nie da przeskoczyć praw rządzących tym światem, bo pomimo że może mam i siły i kondycję, to wszystko zbyt intensywnie używane (amatorsko, choć i kolarze przy całym wsparciu medycznym i przygotowaniach miewają kontuzje) zwyczajnie się zużywa i trzeba albo łagodniej traktować swoje ciało albo robić przerwy.
Nie muszę tu chyba nikogo kto trafił na to forum zachęcać i tłumaczyć sensu rowerów ze wspomaganiem. Można kupić rower Zachs z silnikiem spalinowym lub rozejrzeć się za rowerami z silnikami elektrycznymi - robią się popularniejsze. Oczywiście wolałbym te znacznie cichsze (ale wcale nie ciche!! czego nikt głośno nie mówi) rowery elektryczne jednak wciąż nie ma technologi pozwalającej wyprodukować sensowne akumulatory. Bo choć większość z nich pozwala na swobodną wycieczkę 50km+ to jednak nie ma tej swobody że jakiegoś losowego weekendu zawita piękna pogoda i wpadnę z pomysłem 'hej jedźmy na wycieczkę' - no niby 'ok fajnie ale akumulator ostatnio był podładowywany 2-tygodnie temu, nie wiadomo ile ma energii a podładowanie to powiedzmy 2-3-lub 4 godziny.. temat zamknięty. Oczywiście możnaby w lecie na zaś co 2-3dni podładowywać by był przygotowany na ewentualność dobrej pogody ale to troche uciążliwe. Jednakże na wszelkie miastowe przejazdy, czy po zakupy czy do urzędu (ja już nie jeżdżę do urzędów samochodem bo rowerem okazuje się to 2 razy szybsze i zostawiam rower przed wejsciem dowolnego urzędu banku itp ;p a samochodem wszelkie światła, przejazdy kolejowe, korki i wreszcie problem z parkingiem zupełnie spowalniało, rower natomiast pozwala mi przejechać każdą absolutnie każdą drogą, szczególnie wliczając te piesze, i przejścia dla pieszych i skróty itp jednak mijając wtedy ludzi nie chciałbym ich irytować jakimś pyrkaniem i spalinami, od tego mają piesi ten komfort aby na ich pieszych rasach spalin już nie było, ja sam też wolałbym nie być tak zauważany i przemykać się czymś co jest generalnie ciche i nie zwraca nawet uwagi. Zatem miasto - rower elektryczny, ale przejazdy wycieczki itp to wg mnie spalinowy.
Temat dla mnie otwarty, sam nie wiem co zrobię, na lato chcę choć w tym roku się przygotować.
Za spalinowymi przemawia jeszcze jedna rzecz - one są zwyczajnie tańsze, mówimy o używanych oczywiście (te najtańsze Sachsów jednak w ogóle wykluczam nie biore pod uwagę ale takie 1,8tys zł+) w tych cenach trudno o dobry elektryk, nawet w cenie najdroższych Sachsów a trzeba pamiętać że używany akumulator jest taki sam wszędzie, wystarczy rozważyć telefon komórkowy lub raczej laptop z używanym akumulatorem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|